SOL już hula
– Program komputerowy do zarządzania stadem bydła Stado OnLine (SOL) wykorzystuję przede wszystkim do grupowania bydła na fermie – mówi Radosław Bartz, zootechnik zarządzający fermą bydła mlecznego w spółce Olznas z Pisanicy w województwie warmińsko-mazurskim. Bartz był testerem tego programu. Jest jednym z kilkudziesięciu hodowców w kraju, którzy współpracując z Polską Federacją Hodowców Bydła i Producentów Mleka na etapie jego tworzenia, otrzymali do niego darmowy dostęp.
Tekst i zdjęcie: Radosław Iwański
Zootechnik z Pisanicy mówił o zaletach i wadach programu podczas Podlaskiego Forum Bydła, które pod koniec roku odbyło się w Piątnicy. – Program ma zdecydowanie więcej plusów niż minusów – podkreślał wtedy hodowca. „HiChB” pojechała do gospodarstwa w Pisanicy, żeby o nim porozmawiać.
Radosław Bartz program SOL wykorzystuje od ponad trzech miesięcy roku na fermie liczącej 160 krów. Umożliwia on hodowcy precyzyjny podział zwierząt na grupy technologiczne, łącznie z zaznaczeniem budynku, w którym się znajdują. – SOL mam „załadowany” na swoim telefonie komórkowym, dlatego w każdej chwili, gdy jestem na oborze, mogę sprawdzić, jeśli nie mam pewności, co się dzieje z konkretną samicą – przyznaje.
Hodowca wskazał na możliwość szybkiego przeprowadzenia wielu analiz, np. przyczyn brakowania, wydajności mlecznej poszczególnych krów, wraz z porównaniem z wydajnością w poprzedniej laktacji. – Bardzo ciekawy jest diagram obrazujący krowy z podwyższoną liczbą komórek somatycznych. Ceni program m.in. za intuicyjną obsługę, dużą funkcjonalność, możliwość obsługi na wielu urządzeniach oraz systematyczne udoskonalanie funkcjonalności.
Sprawdził program po próbnym udoju, przeprowadzanym przez zootechnika PFHBiPM. Nie czekając na informacje uzyskane z niego, udostępnione „drogą papierową”, mógł od razu przeanalizować dawki żywieniowe zadawane poszczególnym grupom bydła. – Analizuję z żywieniowcem dokładnie wiele parametrów dla poszczególnych grup, w tym zagrożenie kwasicą czy też ketozą, spoglądamy na mocznik, sprawdzamy, czy nie ma deficytu energetycznego u krów po porodzie – przyznaje. – Zarządzanie „mlekiem” z programem SOL daje wiele do myślenia, zawsze można popracować z programem nad podniesieniem wydajności w poszczególnych grupach technologicznych – dodaje.
Zootechnik nie wyobraża sobie zarządzania stadem bydła bez programu komputerowego. Gdy tylko zatrudnił się w spółce Olznas, od razu zapytał swoją szefową, czy jego poprzednicy korzystali z jakiegokolwiek narzędzia komputerowego w wykonywaniu codziennych obowiązków. Gdy usłyszał negatywną odpowiedź, poprosił o możliwość testowania programu SOL. Teraz, co przyznaje bez kozery, nie wyobraża sobie pracy na jakimkolwiek innym programie poza SOL-em. – Znam dobrze jego możliwości, a najważniejszym dla mnie jego plusem jest ciągły rozwój programu – konstatuje hodowca.