Wartość krowy. Część 2.
Pierwsza część cyklu powinna przekonać hodowców do wprowadzania procedur umożliwiających wczesne zachodzenie krów w ciążę. Czas rozpocząć rozważania ekonomiczne dotyczące nasienia stosowanego na fermie bydła mlecznego. Moją intencją nie jest zachęcanie do zakupu nasienia określonego buhaja, lecz do typu nasienia.
Tekst: dr Zbigniew Lach
Konwencjonalne czy seksowane? Ten dylemat dość często trapi hodowców. I czy to się opłaci?
Tylko w dwóch sytuacjach dyskusja o zasadności stosowania nasienia seksowanego jest bezzasadna.
Pierwsza – gdy hodowca ma taką markę, taki brend, że każdą nadwyżkę jałówek cielnych jest w stanie sprzedać.
Druga – gdy hodowca chce powiększyć swoje stado bez zakupu zwierząt z zewnątrz.
W pozostałych sytuacjach wymagana jest rzetelna analiza ekonomiczna.
Na pierwszy rzut oka taka analiza wydaje się bezzasadna i wskazuje na nasienie seksowane.
Dlaczego?
Po dwóch latach od urodzenia się buhajka rasy HF sprzedajemy go w wadze około 700–800 kg. Przy dzisiejszej (październik 2017) cenie 6,5 zł/kg netto hodowca dostanie 4,5–5,2 tys. zł za to zwierzę. Za jałówkę cielną otrzyma ok. 1,5–2,0 tys. więcej. Jeśli założymy, że jałówka zużyje mniej paszy (bo mniejsze przyrosty i sprzedaż w wieku ok. 20. miesiąca życia), to jest to opłacający się proceder. A co, jeśli nie sprzeda jałówki? Oczywiście wstawi ją do stada, eliminując krowę, za którą dostanie góra 2,0–2,5 tys. zł. I to już nie jest najlepszy biznes. Nasienie seksowane jest z definicji mniej skuteczne niż konwencjonalne. Na rynek wchodzi co prawda nasienie seksowane metodami, które nie obniżają skuteczności, lecz na razie nie mam wiedzy praktycznej na potwierdzenie jego wyższej skuteczności.
Skoro seksowane jest mniej skuteczne, to używa się go więcej, czyli jest drożej. Skoro jest mniejsza skuteczność, to jałówki zachodzą w ciążę o 1–2 ruje później, czyli cielą się też później. Ma to swoje konsekwencje ekonomiczne w przyszłości. Dłużej przebywają w stadzie jako jałówki, a więc dłużej jedzą (czytaj: więcej kosztują). Późniejsze pierwsze wycielenie – to niższa wydajność życiowa. Późniejsze pierwsze wycielenie – to krótsze przebywanie w stadzie. To straty.
Zatem co wziąć pod uwagę, rozważając stosowanie nasienia konwencjonalnego bądź seksowanego?
Przede wszystkim rekomenduje się ten typ nasienia głównie dla jałówek, które z natury mają wyższy CR. Przy jednocześnie znacznie wyższej cenie nasienia seksowanego ta rekomendacja wydaje się oczywista. Przegląd producentów mleka ze stanu Wisconsin (347 stada) wskazuje, że większość hodowców stosuje nasienie seksowane w pierwszym i drugim kryciu jałówek. Notowane są oczywiście inseminacje nasieniem seksowanym wśród krów. Dzieje się tak jednak tylko w przypadku krów bardzo cennych, od których hodowcy chcą pozyskać cieliczkę. Bez względu na koszty.
W analizie ekonomicznej musi też być brane pod uwagę ryzyko dystocji i jej kosztów. Ryzyko ciężkich porodów wśród pierwiastek jest większe niż u wieloródek. To oczywiste. W przypadku rodzenia przez jałówki buhajków, ryzyko to jest 1,57 razy większe niż w przypadku rodzenia cieliczek. Analizując zasadność stosowania nasienia seksowanego, należy ustalić kilka danych (wartości przykładowe):
• średnia wartość CR dla swojego stada jałówek – 70%;
• wartość CR z najgorszego miesiąca – 32%;
• wartość CR z najlepszego miesiąca – 83%;
• CR nasienia seksowanego w stosunku do konwencjonalnego – 80%;
• oczekiwana liczba jałówek przy stosowaniu nasienia konwencjonalnego – 47%;
• oczekiwana liczba jałówek przy stosowaniu nasienia seksowanego – 95%;
• roczna stopa oprocentowania lokaty bankowej – 2%.
CR dla jałówek wskazuje, jaki procent jałówek zachodzi w ciążę po pierwszej inseminacji. Kalkuluje się, że skuteczność każdej następnej inseminacji spada o 2,5%.
Niezbędne są też dane ekonomiczne:
• cena nasienia seksowanego – 120 zł;
• cena nasienia konwencjonalnego – 40 zł;
• cena cieliczki – 1 200 zł;
• cena buhajka – 700 zł;
• dzienny koszt utrzymania jałówki pomiędzy 15. a 20. miesiącem życia – 4,2 zł;
• wartość żywca (dotyczy jałówki w wieku 20 mies.) – 6,5 zł/kg;
• koszt ciężkiego porodu – 200 zł;
• wartość jałówki cielnej – 7500 zł.
Otrzymujemy wynik w trzech sekcjach (wykres poniżej):
• Dla najsłabszego CR – pięć wartości: dla 1, 2, 3, 4, 5 krycia. Pierwszych pięć słupków, licząc od lewej strony wykresu. Przy tak słabej skuteczności krycia stosowanie nasienia seksowanego mija się z ekonomicznym celem. Każda ciąża pochodząca z nasienia seksowanego przynosi stratę w stosunku do ciąży z nasienia konwencjonalnego. Od 63 zł dla pierwszego krycia do 452 zł dla piątego krycia.
• Dla średniego CR – pięć wartości: dla: 1, 2, 3, 4, 5 krycia. Pięć słupków w środku wykresu. To jest analiza dla średniej skuteczności kryć. Dla pierwszych trzech kryć stosowanie nasienia seksowanego ma sens ekonomiczny. Ciąże te przynoszą zysk w porównaniu z nasieniem konwencjonalnym od 7 do 70 zł.
• Dla najlepszego CR – pięć wartości: dla: 1, 2, 3, 4, 5 krycia. Pięć słupków w prawej części wykresu. To jest analiza dla najlepszej skuteczności kryć w grupie jałówek. Podobnie jak w przypadku średniej skuteczności kryć dla pierwszych trzech kryć stosowanie nasienia seksowanego ma sens ekonomiczny.
Proszę pamiętać, że jest to model dynamiczny. Wystarczy tylko, aby cena stosowanego nasienia konwencjonalnego wzrosła do 80 zł i wynik ekonomiczny dla średniego CR (lewa sekcja) i najlepszego CR (prawa sekcja) zmienia się, jak na poniższym grafie. Pozostałe założenia dla stada pozostały bez zmian.
Kolejne rozważanie dotyczy stosowania nasienia buhajów mięsnych w stadzie krów mlecznych. Nie mam na myśli stosowania takiego nasienia dla ratowania krowy (była kilka razy kryta i nie ma ciąży, więc pokryję teraz nasieniem mięsnym, to na pewno będzie cielna), lecz jako celowe działanie.
Przyjmijmy następujące założenia. Właściciel obory 100 krów rasy mlecznej założył, że remont jego stada będzie miał poziom 30%. Przy rozkładzie normalnym wśród urodzonych cieląt (połowa to byczki, a połowa to cieliczki) potrzebnych jest na ten remont co roku 60 ciąż. Oczywiście od najlepszych krów. Rocznie 30 krów ubywa ze stada. W stadzie pozostaje 70, z których 60 będzie matkami niezbędnymi do remontu stada. Pozostaje 10 krów, od których jest obojętne, czy urodzą jałówkę czy buhajka. Te krowy można pokryć nasieniem buhajów mięsnych. Przy sprzedaży cieląt te mięsne (50-procentowe krzyżówki) mają na rynku istotnie większą wartość od cieląt rasy mlecznej. Jeśli zostawimy je na opas, to krzyżówki rosną szybciej, a ich wartość końcowa też jest znacznie większa.
Ten dodatkowy przychód można podwyższyć, stosując nasienie seksowane wśród jałówek. Pozwala to zwiększyć udział krów, od których nie chcemy cieliczek na przyszły remont, bo wprowadzane jałówki cielne prawie podwoją liczbę rodzących się cieliczek. Taki mix – nasienie seksowane wśród jałówek i stosowanie nasienia ras mięsnych – wydaje się niezwykle atrakcyjny z punktu widzenia ekonomii.
Do naszego przykładowego stada 100 krów wprowadzamy co roku 30 jałówek cielnych, inseminowanych nasieniem konwencjonalnym, od których pozyskujemy 15 cieliczek i 15 buhajków. Przy nasieniu seksowanym byłoby to 25–26 cieliczek i kilka buhajków. To znaczy, że do krycia nasieniem „mięśniaków” można przeznaczyć kolejnych 10 krów.
Analiza ekonomiczna jest prosta. Koszt nasienia można pominąć. Cena nasienia buhajów ras mlecznych dla krów, od których hodowca nie chce kolejnej generacji jałówek, jest zbliżona do ceny buhaja mięsnego (wg cen z katalogu Jesień 2017, SHiUZ Bydgoszcz). Zatem pozostaje tylko różnica ze sprzedaży pozyskanej krzyżówki. Zawsze na plus dla „mięśniaków”.
Amerykańska kompania Accelerated Genetics wraz z University of Wisconsin prowadzi dla hodowców Premium Beef on Dairy Program. Precyzyjny instrument on-line do kalkulacji opłacalności stosowania buhajów ras mięsnych na fermie mlecznej. Wymaga on od hodowcy znacznie więcej danych, niż przytoczony przeze mnie przykład.
Jeśli hodowca decyduje się, że 20% stada (najsłabsze genetycznie jałówki i krowy) będzie krył nasieniem ras mięsnych, to przy aktualnych parametrach rozrodowych w polskich stadach oraz przy aktualnych cenach może się spodziewać dodatkowego przychodu pomiędzy 12–15 tys. I jest to różnica wynikająca tylko z różnicy wartości 2–3-tygodniowych cieląt możliwych do sprzedaży.
Obok zamieszczam zrzut z ekranu dla dwóch analiz. Gdy w stadzie (wciąż 100 krów stada podstawowego) nie stosuje się nasienia mięsnego i gdy 20% samic inseminuje się takim nasieniem.
Dywersyfikacja stosowanego nasienia w stadach krów mlecznych może być źródłem dodatkowego zysku. Zapewne warto się pochylić nad takim rozwiązaniem.