Maciej Pohl triumfuje w rankingach
Wyniki oceny użytkowości mlecznej krów za 2021 r. wykazały, że Maciej Pohl z Krotoszyna uplasował się na pierwszym miejscu w trzech krajowych rankingach. Mało tego, z tej hodowli pochodzą trzy krowy rasy PHF o najwyższej w Polsce wydajności laktacyjnej. Rekordzistka wyprodukowała 23 253 kg mleka zawierającego 1491 kg suchej masy!
tekst i zdjęcia: RYSZARD LESIAKOWSKI; zdjęcia: MACIEJ POHL
We wspomnianym stadzie w 2021 r. każda z utrzymywanych 121 krów wyprodukowała średnio w roku 16 508 kg mleka o zawartości 3,94% tłuszczu i 3,45% białka, co daje łącznie 1220 kg suchej masy. Ten wynik zapewnił pierwsze miejsce w rankingach krajowych:
- wg wydajności mleka w stadach liczących 50–150 krów (2. miejsce w rankingu krajowym, bez uwzględniania liczebności stad);
- wg przeciętnej suchej masy w stadach 50–150 krów;
- najlepszych stad rasy polskiej holsztyńsko‑fryzyjskiej odmiany czarno-białej według kilogramów mleka.
Imponująca jest wydajność rekordzistek w stadzie Macieja Pohla, które okazały się także najbardziej wydajnymi krowami w Polsce w 2021 r. Oto krowy, które zajęły podium:
- miejsce 1. – krowa Bela po buhaju Casual, w IV laktacji wyprodukowała 23 253 kg mleka, 788 kg tłuszczu (3,39%), 703 kg białka (3,02%), 1491 kg suchej masy;
- miejsce 2. – krowa Pohl Puszka po buhaju Burano, w II laktacji wyprodukowała 22 841 kg mleka, 818 kg tłuszczu (3,57%), 783 kg białka (3,43%), 1601 kg suchej masy;
- miejsce 3. – pierwiastka Pohl Pelania 2 po buhaju Mansfield, wyprodukowała 22 174 kg mleka, 769 kg tłuszczu (3,45%), 652 kg białka (2,93%), 1421 kg suchej masy.
Na uwagę zasługuje dobry rozród stada, przeciętny okres międzywycieleniowy w ubiegłym roku wyniósł 378 dni. Na dobre zarządzanie stadem wskazuje także średni dzień doju, wynoszący 121 dni. Bardzo dobra jest jakość produkowanego mleka, które zawiera w mililitrze przeciętnie 61 tys. komórek somatycznych, w ubiegłym roku było ich maksymalnie 133 tys.
Obora w mieście
– Wspólnie z żoną Malwiną prowadzimy 160-hektarowe gospodarstwo, którego siedlisko wraz z zabudowaniami inwentarskimi mieści się w granicach miasta Krotoszyn. Z chwilą przejęcia w 2001 r. od rodziców 40-hektarowego gospodarstwa postanowiłem rozwijać produkcję mleka, rozpoczynałem od 40 krów o średniej rocznej wydajności rzędu 5 tys. kg. W tym samym roku wybudowałem wolnostanowiskową oborę, którą do dzisiaj użytkuję. Osiem lat później stado liczyło 90 krów, które produkowały średnio w roku ponad 11 tys. kg mleka – relacjonuje Maciej Pohl. Jak informuje, siedlisko gospodarstwa w granicach miasta uniemożliwia zwiększenie liczebności stada krów, co skłania do intensyfikacji produkcji mleka. Drogą do tego jest stałe doskonalenie genetyczne stada oraz warunków utrzymania.
Trzeba podkreślić, że Maciej Pohl tę strategię realizuje z żelazną konsekwencją i systematycznie poprawia wyniki produkcyjne swojego stada. W 2018 krowy produkowały w roku średnio 14 701 kg mleka o zawartości 3,82% tłuszczu i 3,45% białka. Natomiast w 2020 r. przeciętna wydajność wynosiła 15 834 kg mleka. Uzyskiwanie wzrostu wydajności przy i tak wysokiej mleczności krów jest niebywałym sukcesem hodowcy z Krotoszyna.
Systematyczna poprawa dobrostanu
– Krowy utrzymuję w oborze wzniesionej 20 lat temu, w której systematycznie poprawiam komfort bytowania zwierząt – mówi Maciej Pohl. Jak informuje, początkowo ściółkę w boksach legowiskowych stanowił materac słomiano‑wapniowy, który się nie sprawdził z uwagi na rosnącą liczbę komórek somatycznych w produkowanym mleku. Został zamieniony na 12-centymetrową warstwę słomy, posypywaną suchym preparatem dezynfekcyjnym. – Słomę w tylnej części obory wymieniamy codziennie. Jest to pracochłonne, ale zapewnia bardzo dobrą higienę legowisk, co ma bardzo duży wpływ na zdrowotność wymion – nadmienia hodowca. W jego opinii do wzrostu wydajności w ostatnich latach przyczyniło się ograniczenie skutków stresu cieplnego w okresie lata, dzięki zamontowaniu nad stołem paszowym linii zraszającej krowy, która współpracuje z wentylatorami. – Po zamontowaniu systemu schładzania krów nie obserwuję spadków produkcji mleka podczas upałów – mówi hodowca, i uzupełnia: trzy lata temu wyposażyłem oborę w robota do podgarniania TMR-u. Teraz pasza jest dosuwana do drabiny paszowej co godzinę, urządzenie ma przerwę w pracy na czas wysypywania TMR-u na stół paszowy. Częste podgarnianie paszy zachęca krowy do jej pobierania i stymuluje produkcję mleka.
– Warto korzystać z audytów w zakresie oceny dobrostanu przeprowadzanych przez ekspertów w tym zakresie. Osoba z zewnątrz z dużym doświadczeniem widzi znacznie więcej niedoskonałości w utrzymywaniu zwierząt – mówi Maciej Pohl. Jak informuje, w październiku ubiegłego roku audyt, w ramach projektu „CGen korekcja”, przeprowadzała dr med. wet. Andrea Fiedler z Niemiec. Oceną objęte zostały warunki utrzymania wszystkich grup zwierząt, łącznie z cielętami (relacja z audytu: Hodowla i Chów Bydła 1/2022). – Był to już trzeci audyt w zakresie dobrostanu przeprowadzony przez zagranicznych ekspertów w ostatnim czasie w mojej oborze. Wydane zalecenia staram się realizować, ponieważ poprawa komfortu zwierzętom sprzyja poprawie zdrowotności i wydajności mlecznej – mówi hodowca.
Ocena użytkowości mlecznej – podstawa hodowli
– Bez wiarygodnych informacji o krowach prowadzenie pracy hodowlanej w stadzie bydła mlecznego jest niemożliwe. W naszym gospodarstwie krowy objęte są oceną użytkowości mlecznej od lat 70. ubiegłego wieku. Od tego czasu do dzisiaj wyniki próbnych udojów są wykorzystywane do selekcji krów – opowiada rozmówca. Jak informuje, obecnie dane z próbnych udojów są istną kopalnią szczegółowych informacji o krowach i całym stadzie. Pomagają w zarządzaniu stadem, a zwłaszcza w monitorowaniu zdrowotności wymion oraz poprawianiu żywienia i rozrodu.
– Podkliniczne formy mastitis można wykryć tylko na podstawie zawartości komórek somatycznych w mleku. Choroba jest niewidoczna, ale negatywnie wpływa na wydajność mleczną krów – mówi rozmówca. Za wymię zdrowe uznaje się stan, w którym liczba komórek somatycznych w mililitrze mleka nie przekracza 200 tys. Jak już wspomniał hodowca, w tym stadzie w ciągu ubiegłego roku krowy produkowały surowiec zawierający w mililitrze przeważnie ok. 61 tys. komórek somatycznych, ale nie było ich więcej niż 133 tys. W opinii hodowcy poziom ok. 300 tys. komórek somatycznych w mililitrze mleka może być następstwem infekcji dróg rodnych i racic, takim zwierzętom trzeba poświęcić więcej uwagi. – Sztuki produkujące mleko o podwyższonej liczbie komórek somatycznych, których nie można wyleczyć, eliminuję ze stada – mówi hodowca. Jak podkreśla, taką selekcję można prowadzić dzięki wynikom z próbnych udojów. Rozmówca bardzo chwali aplikację SOL na urządzenia mobilne, która udostępnia wszystkie informacje o krowach w każdym miejscu.
Kurs na poprawę składu mleka i długowieczności
Bez wątpienia wysoka wydajność mleczna krów w stadzie hodowcy z Krotoszyna jest efektem prowadzonej przez dziesięciolecia pracy hodowlanej. – Uzyskiwany poziom wydajności mlecznej satysfakcjonuje mnie, obecnie nadal dążę do poprawy zawartości tłuszczu i białka w mleku, ponieważ od tego uzależniona jest zapłata za surowiec – mówi Maciej Pohl. Nadmienia, że aktualnie duży nacisk kładzie także na cechy funkcjonalne, a więc na zdrowotność, płodność i długowieczność. Drogą do tego jest umiejętny dobór buhajów, w tym zakresie hodowca współpracuje z doradcą hodowlanym. Aby kojarzenia par rodzicielskich były jak najbardziej precyzyjne, w coraz większym zakresie genotypuje jałóweczki. Obecnie jest to rocznie ok. 60 sztuk.
Hodowca jest przekonany, że selekcja genomowa umożliwia nie tylko szybsze osiągnięcie celu hodowlanego, ale także wprowadzanie do indeksu selekcyjnego nowych cech, zwłaszcza trudno odziedziczalnych. Rozmówca z Krotoszyna zaangażował się w projekt „CGen korekcja”, którego celem jest wdrożenie do indeksu PF uwarunkowanej genetycznie odporności na choroby racic. Aby to było możliwe, konieczne jest najpierw zebranie danych o zdrowotności racic od większej liczby krów. – Współpracuję z korektorem, który na co dzień korzysta z aplikacji „CGen korekcja”, służy ona do rejestracji wyników korekcji racic, w tym występujących chorób – informuje Maciej Pohl. Jak podkreśla, poprawa zdrowotności racic jest kluczowa w oborach wolnostanowiskowych, ponieważ cierpiące z tego powodu krowy mniej pobierają pasz niż sztuki zdrowe. W efekcie produkują mniej mleka i są narażone na występowanie zaburzeń metabolicznych.
W zakresie poprawy długowieczności stado rozmówcy ma duży potencjał, czego dowodem jest 10 krów, które przekroczyły magiczną granicę wydajności życiowej 100 tys. kg mleka. – Jedna z tych krów żyje do dzisiaj, a wydajność życiowa pięciu kolejnych jest bliska magicznego pułapu – nadmienia hodowca. Wysoki potencjał genetyczny prezentowanego stada i dobra renoma wśród rolników umożliwiają sprzedaż materiału hodowlanego. Rocznie nabywców znajduje ok. 18 jałówek cielnych oraz ok. 7 młodych buhajków do krycia naturalnego.
Stabilne żywienie
– Pełne wykorzystanie potencjału produkcyjnego krów jest możliwe przede wszystkim dzięki dokładnemu zbilansowaniu dziennych dawek pokarmowych – podkreśla hodowca. Aby jak najbardziej precyzyjnie pokryć zapotrzebowanie mlecznic na składniki pokarmowe, rozmówca wyróżnił w swoim stadzie trzy grupy:
- krowy do 150. dnia laktacji – TMR sporządzany na dzienną produkcję ok. 53 kg mleka, samice o wyższej wydajności mogą korzystać ze stacji paszowej;
- krowy od 150. dnia po wycieleniu – TMR sporządzany na dzienną produkcję ok. 42 kg mleka, samice o wyższej wydajności mogą korzystać ze stacji paszowej;
- krowy kończące laktację – TMR przygotowany na dzienną produkcję ok. 32 kg mleka.
Wspomniane rekordzistki produkują po wycieleniu nawet 100 l mleka dziennie. W opinii hodowcy z Krotoszyna wysoką wydajność mleczną krów i dobrą ich płodność zapewniają wysokiej jakości pasze objętościowe, co systematycznie monitoruje, wykonując badania laboratoryjne kiszonek. Obecnie skład TMR-u dla krów o najwyższej produkcji mleka w przeliczeniu na krowę jest następujący: kiszonka z traw przewiędniętych – 8,5 kg, kiszonka z kukurydzy – 25 kg, słoma – 1,2 kg. Ponadto do bilansowania składników pokarmowych stosowane są: poekstrakcyjna śruta sojowa, poekstrakcyjna śruta rzepakowa, śruta zbożowa, koncentraty białkowe zawierające białko chronione, specjalistyczne pasze treściwe dla krów wysokomlecznych, mieszanka mineralno-witaminowa. Dodatek kwaśnego węglanu sodu zapobiega zakwaszeniu żwacza, a takie niebezpieczeństwo stwarzają wysokie dawki pasz treściwych.
Na 45 dni przed planowanym wycieleniem krowy są zasuszane. W okresie zasuszenia właściwego dawka pokarmowa nie zawiera pasz treściwych, zwierzęta pobierają kiszonki z traw i kukurydzy, słomę oraz specjalistyczną mieszankę mineralno‑witaminową. Natomiast na trzy tygodnie przed wycieleniem następuje zmiana dziennej dawki pokarmowej. – Krowy w okresie okołoporodowym i kończące laktację żywione są identycznym TMR-em – wyjaśnia hodowca. Podkreśla, że postępowanie z krowami w okresie okołoporodowym decyduje o przyszłej laktacji. Błędy żywieniowe popełnione w tym czasie powodują występowanie zaburzeń metabolicznych, które usposabiają do wielu innych schorzeń.
Młodzież hodowlana to przyszłość gospodarstwa
– Ze źle odchowanych cieląt i jałówek nie należy oczekiwać dobrych mlecznic w przyszłości – przekonuje Maciej Pohl. W swoim stadzie praktykuje utrzymywanie cieląt przez pierwsze dwa miesiące życia w pojedynczych kojcach w cielętniku lub w pojedynczych budkach z tworzywa sztucznego. Następnie zwierzęta są grupowane po 13–15 sztuk i przebywają w kojcach grupowych do wieku około jednego roku. Po tym czasie młodzież utrzymywana jest w większych grupach, liczących 30–40 sztuk, w których przebywa do zacielenia. – Jałówki kryjemy w wieku ok. 14 miesięcy – informuje hodowca.
W stadzie rozmówcy rodzi się dużo jałówek, ponieważ nasienie seksowane jest stosowane na szeroką skalę. Tym nasieniem kryte są wszystkie jałówki i krowy w pierwszej inseminacji po wycieleniu. W przypadku nieskutecznego krycia jałówki, do powtórnej inseminacji stosowane jest także nasienie seksowane. – Na powtórne krycia krów wykorzystujemy nasienie konwencjonalne – nadmienia hodowca. Jak informuje, na skuteczne pokrycie jałówek w jego stadzie zużywa się średnio 1,7 porcji, na ciążę u pierwiastek – 2,2 porcji, a na ciążę u wieloródek – 2,6 porcji nasienia. Trzeba przyznać, że przy średniej rocznej wydajności krów ponad 16 tys. kg mleka są to bardzo dobre parametry płodności stada. Na uwagę zasługuje także okres międzywycieleniowy, wynoszący zaledwie 378 dni.
Bez wątpienia zadowalające wskaźniki rozrodu przy jednocześnie wysokiej wydajności mlecznej są efektem bardzo dobrego zarządzania. – Staram się, aby wszystkie krowy były zacielone do 150. dnia laktacji. Sztuki niepokryte w tym czasie eliminuję ze stada. Można powiedzieć, że prowadzę ostrą selekcję na płodność. Łączna skala brakowania i selekcji hodowlanej, zależnie od roku, wynosi 30–50%. Umożliwia to duża liczba rodzących się jałówek – relacjonuje hodowca. Jak informuje, w zakresie rozrodu współpracuje z lekarzem weterynarii, który regularnie co dwa tygodnie jest obecny w gospodarstwie. Podczas wizyt badana jest zdrowotność dróg rodnych krów po porodzie. Jeśli nie ma przeciwwskazań, samice są inseminowane od 40. dnia po wycieleniu. Po 30 dniach mijających od pokrycia lekarz bada skuteczność tego zabiegu za pomocą aparatu USG. W przypadku podejrzenia utraty ciąży badanie cielności jest powtarzane.
Sprostać nowym wyzwaniom
Bez wątpienia źródłem sukcesów Macieja Pohla w hodowli bydła i produkcji mleka jest otwartość na zmiany, jak mówi – w stadzie bydła mlecznego zawsze można poprawić efektywność produkcji. W opinii rozmówcy duże możliwości daje selekcja genomowa i wprowadzanie nowych cech do indeksu hodowlanego, np. związanych ze zdrowotnością racic. Dlatego słowa uznania należą się hodowcom, którzy zaangażowali się w projekt „CGen korekcja”, wśród nich jest m.in. Maciej Pohl. Hodowca jest także otwarty na wyzwania związane z ochroną klimatu. Jak informuje, w jego oborze prowadzone są badania w zakresie emisji gazów cieplarnianych powstających podczas produkcji mleka.
Rozmówcy z Krotoszyna, jako producentowi mleka, nie jest obojętny wizerunek rolnictwa w oczach konsumentów. Jak podkreśla – rolnictwo trzeba odkłamać, i aktywnie uczestniczy w tym wyzwaniu. Przykładem jest jego duże zaangażowanie w kampanię „Dziękujemy, że pijecie mleko”, prowadzoną przez Polską Federację Hodowców Bydła i Producentów Mleka. Ponadto Maciej Pohl udostępnia swoją oborę do prowadzenia zajęć edukacyjnych dla dzieci. – We wrześniu ubiegłego roku podczas dwudniowych zajęć w mojej oborze opowiadałem o krowach dzieciom z wszystkich klas Społecznej Szkoły Podstawowej w Krotoszynie. W czerwcu tego roku odbędą się zajęcia dla milusińskich z innej krotoszyńskiej szkoły podstawowej – informuje rozmówca. Jak podkreśla, hodowcy bydła mlecznego sami powinni zadbać o swój pozytywny wizerunek w społeczeństwie.