Polka audytorem ICAR

Z radością informujemy, że do elitarnego międzynarodowego grona dwudziestu osób będących audytorami ICAR dołączyła Joanna Kwaśniewska z Wydziału Badań i Rozwoju PFHBiPM. Przypominamy, że Międzynarodowy Komitet ds. Oceny Użytkowości Zwierząt (ICAR) to prestiżowa organizacja będąca globalnym dostawcą niezależnych wytycznych, standardów i certyfikacji w zakresie identyfikacji, rejestrowania i oceny zwierząt. Jakie zadania stoją przed Joanną Kwaśniewską, nasi czytelnicy dowiedzą się z poniższej rozmowy.

tekst: Mateusz Uciński

Pani Joanno, nasza redakcja z całego serca gratuluje powołania na stanowisko audytora Międzynarodowego Komitetu ds. Oceny Użytkowości Zwierząt (ICAR). To ogromne wyróżnienie dla Pani, ale i dla Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka jako firmy, z ramienia której reprezentuje Pani nasz kraj w tym zacnym gronie. Proszę opowiedzieć o swojej dotychczasowej pracy w strukturach tej organizacji.

Bardzo dziękuję! W PFHBiPM zostałam zatrudniona prawie osiem lat temu, w Wydziale Analiz i Rozwoju. Na początku zajmowałam się wyłącznie programem Stado OnLine – opracowywałam nowe funkcje, testowałam je, przeprowadzałam szkolenia wewnętrzne oraz dla hodowców, uczelni i firm, ale przede wszystkim brałam udział w udostępnieniu programu klientom Federacji. Z czasem moje zainteresowania zwróciły się w kierunku analizy danych, którą zajmuję się aktualnie. Poza tym projektuję i przygotowuję specyfikacje aplikacji tworzonych dla naszych pracowników, ale również tych dla klientów – najnowszym projektem, który właśnie został udostępniony hodowcom, jest PFHB24. Zawsze cieszyła mnie praca w tym wydziale, przede wszystkim ze względu na fantastyczny zespół, ale również z uwagi na różnorodność zadań – często łączymy wiele obszarów działalności Federacji, aby zrealizować określone zadanie.

W naszym kraju, jak już wspomnieliśmy, dała się Pani poznać m.in. jako specjalista pracujący nad aplikacjami firmowanymi przez PFHBiPM. Czy tego typu informatyzacja to przyszłość hodowli bydła mlecznego?
To nie tyle przyszłość, co teraźniejszość hodowli, nie tylko bydła mlecznego – zmiany technologiczne zachodzą w szybkim tempie i są nie do zatrzymania. Uważam, że to bardzo dobry kierunek, jednak o technologiach należy myśleć w sposób syntetyczny, biorąc pod uwagę, że mają one ułatwiać życie, przyspieszać procesy i minimalizować pracę ludzi tam, gdzie jest to możliwe. Dlatego jestem również zaangażowana w projekt wymiany danych między systemami, bo zdajemy sobie sprawę z faktu, że hodowca ma do dyspozycji coraz więcej narzędzi, ale aby były one używane, muszą być wygodne. Fascynujące jest również wykorzystanie uczenia maszynowego i sztucznej inteligencji w rolnictwie, te technologie już rewolucjonizują cały świat i rolnictwo na pewno na nich może skorzystać. Oczywiście, nie każde zadanie da się wykonać za pomocą technologii, hodowla zwierząt to zawsze relacja człowiek–zwierzę i tej wartości nie zastąpi nawet najlepszy algorytm.

Rozumiem, że właśnie takie zagadnienia budzą Pani największe zainteresowanie i są tym, nad czym chciałaby się Pani skupić w swojej pracy?
Zdecydowanie tak! Przede wszystkim technologia, która wspiera hodowcę w codziennej pracy, a zwierzętom zapewnia lepszy dobrostan – ten obszar najbardziej mnie zajmuje i widzę tu duży potencjał. Wykorzystanie nowoczesnych technologii, nie tylko maszyn czy urządzeń, ale również algorytmów przetwarzania danych, może efektywnie wspierać osoby utrzymujące zwierzęta oraz organizacje takie jak Federacja. Szczególnie interesuje mnie obszar wykorzystania danych i przetwarzanie ich na użyteczną, łatwą do interpretacji informację.

Wracając do nominacji na audytora ICAR, jak do tego doszło i na czym będzie się Pani skupiała w swojej pracy?
Nie będzie to mój pierwszy kontakt z ICAR, ponieważ od kilku lat jestem odpowiedzialna za wykonywanie zadań związanych z członkostwem w tej organizacji. Propozycja dołączenia do grupy audytorów padła podczas listopadowego audytu w Federacji. Stwierdziłam, że to doskonała możliwość, aby mieć realny wpływ na udoskonalanie standardów w hodowli bydła. Bardzo ważne jest, że kontrole ICAR służą przede wszystkim wspieraniu organizacji, a co za tym idzie, oferowaniu hodowcom lepszych narzędzi i usług. Takie podejście jest mi bardzo bliskie i w pracy audytorki chcę się skupić przede wszystkim na szukaniu rozwiązań, które ułatwiają pracę, oraz na wymianie doświadczeń. Oczywiście, rdzeniem audytu jest kontrola zgodności procedur organizacji z wytycznymi ICAR – jakkolwiek dziwnie by to zabrzmiało, ja wierzę w procedury – jasno skonstruowane są gwarantem jakości usług i w dużych organizacjach są niezbędne.

Czy w zakresie audytu Pani kompetencje z ramienia ICAR ograniczają się tylko do bydła mlecznego, czy obejmują także inne gatunki zwierząt gospodarskich?
ICAR certyfikuje i zrzesza także organizacje zajmujące się oceną wartości użytkowej bydła mięsnego, bawołów, kóz, owiec i wielbłądowatych, więc audytorzy mogą przeprowadzać takie certyfikacje, natomiast w tym momencie ograniczam się do bydła mlecznego. Z czasem chciałabym certyfikować organizacje prowadzące ocenę wielbłądowatych, ponieważ jestem klasyfikatorką alpak i lam, jednak ocena tych zwierząt w Polsce jeszcze raczkuje i potrzebuję nabyć więcej doświadczenia w tym obszarze.

Czy jako audytor może Pani kontrolować także organizację, z ramienia której uczestniczy w pracach ICAR, czyli PFHBiPM?
Audytor nie może być zależny od kontrolowanej organizacji lub od jej bezpośrednich konkurentów, dlatego nie zdarzy się, abym certyfikowała Federację.

I wszystko jasne! Dziękuję za rozmowę i jeszcze raz gratuluję!

Nadchodzące wydarzenia