Budki dla cieląt wersja DIY
Zużyty zbiornik jako budka, zagroda dla cieląt ze stelaża, zadawanie pasz z baniaków, osłona wiaty ze starego baneru – poziom recyklingu i gospodarność hodowcy zachwycają. Na takie funkcjonalne i tanie rozwiązania zdecydował się hodowca bydła mlecznego z podlaskiego – pan Janusz Wielbut z Borkowa w gminie Kolno.
tekst i zdjęcie: Marlena Zaremba
Plastikowy zbiornik 1000-litrowy, potocznie znany jako mauzer, można przekształcić w domek typu igloo dla cieląt. Wystarczy w ścianie zbiornika wyciąć otwór, tak aby cielę mogło wejść do środka. Dno można odciąć lub zrobić w nim otwory, aby wyeliminować problem wilgoci wewnątrz. Wybierając wersję bez dna, warto wzmocnić konstrukcję, łącząc, np. deską, wejście do budki.
Z przodu zbiornika należy zamocować stalowe obramowanie mauzera, które stworzy przestrzeń wybiegową. Tak powstałą budkę wyściela się słomą. Można skompletować kilkanaście takich zestawów, w zależności od potrzeb, i ustawić w rzędach. Tym sposobem powstaje szereg tanich budek. Jeden ciąg komunikacyjny pozwala na sprawną obsługę cieląt. Pan Janusz swoje budki umiejscowił pod wiatą, dodatkowo osłonił ją starym banerem.
Budki są łatwe w utrzymaniu i eksploatacji. Zapewniają sprawne karmienie cieląt dzięki zamocowaniu na stelażu pojemników do skarmiania i wiaderek do odpajania. Zużyte pojemniki po środkach do higieny doju przerobiono, wycięto w nich duże otwory i przytwierdzono do stelaża. Idealnie nadają się na musli i pasze. Wiaderka można zamontować na specjalnym uchwycie (koszt ok. 5 zł, pasuje do większości wiaderek do odpajania cieląt) lub zrobić regulowaną obręcz.
Czyszczenie budek
Utrzymanie czystości w budkach wbrew pozorom jest bardzo proste. Zbiorniki są lekkie i dają się łatwo przesunąć lub podnieść, np. ładowarką, dzięki temu zapewniony jest dostęp do obornika. Można go wywieźć np. ładowarką czy turem. Przy doraźnym oczyszczaniu budek sprawdzają się widły i taczka. Zbiorniki można łatwo umyć myjką ciśnieniową.
Zdrowotność i dobrostan cieląt
Własnoręcznie wykonany cielętnik zapewnia doskonałe warunki odchowu. Cielęta mają stały dostęp do światła i świeżego powietrza. To tańsza alternatywa dla hodowców chętnych do zastosowania zimnego wychowu cieląt.
Osuszone cielę najlepiej odstawić od krowy do 12 godzin od porodu. W celu osuszenia zwierzęcia można dodatkowo zastosować promiennik ciepła, popularną „kwokę”.
Kojce dla cieląt muszą być tak zaprojektowane i wykonane, aby zwierzęta mogły się w nich swobodnie położyć, odpocząć, wstać. System z zastosowaniem mauzerów sprawdza się zazwyczaj dla cieląt do 1. miesiąca życia, potem budki są za małe. Zgodnie z przepisami minimalne gabaryty kojca indywidualnego dla cieląt to:
– szerokość – co najmniej wysokość cielęcia w kłębie
– długość – co najmniej 1,1 długości ciała cielęcia, mierzonej od czubka nosa do ogonowej krawędzi guza kulszowego.
Podłoga w kojcach nie powinna być śliska lub zbyt szorstka, aby nie powodować uszkodzeń racic lub skóry.
Materiały stosowane do budowy cielętników nie mogą być szkodliwe dla cieląt i muszą nadawać się do dokładnego mycia i dezynfekcji. Zalecamy, aby zastosowane zbiorniki do recyklingu były po wodzie. Mauzery i zbiorniki po chemii powinny być poddane utylizacji.
Budki indywidualne spełniają swoją rolę, jeśli cielęta nie mają kontaktu ze swoimi odchodami. Pomieszczenia dla cieląt muszą być czyszczone i dezynfekowane, aby zapobiec rozwijaniu się mikroorganizmów chorobotwórczych. Odchody i mocz oraz niezjedzone resztki paszy powinny być usuwane tak często, jak to jest możliwe, aby zmniejszyć odór i uniknąć przyciągania much i gryzoni.
Decydując się na takie rozwiązanie, należy pamiętać o odseparowaniu cieląt. Zmniejszona transmisja patogenów z cielaka na cielaka ogranicza zachorowania, a także eliminuje wzajemne podsysanie się zwierząt. Warto zachować odstęp między budkami (co najmniej 0,5 m) lub wstawić przegrody (np. drewniane palety), które powinny być perforowane i umożliwiać cielętom bezpośredni kontakt wzrokowy.
Budki a warunki atmosferyczne
Budki spełniają swoje zadanie nawet zimą, przy temperaturach do -20°C. Warunkiem jest, aby cielęta i ich ściółka były suche. Najbardziej szkodliwa jest wilgoć.
Budki stojące pod gołym niebem mogą być kłopotliwe, zwłaszcza przy dużych opadach atmosferycznych i w wysokich temperaturach. Plastikowe zbiorniki nagrzewają się latem, co negatywnie wpływa na mikroklimat w budce. Można odkręcić korek na górze, aby zapewnić lepszą wentylację. Zastosowanie zadaszenia nad budkami rozwiązuje wszystkie problemy związane z niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi.
Domek nie może być skierowany wejściem w stronę wiatru. Na wypadek silnych mrozów budki można osłonić, np. plandeką, która zakładana jest na wygrodzenia wybiegów. Dzięki niej zwierzęta są chronione przed bocznym wiatrem. Zimne powietrze dostaje się jedynie z góry. Istnieje również możliwość zabezpieczenia cieląt za pomocą ustawienia ściany z balotów. Zwierzętom można zakładać derki.
Nakłady finansowe
Zbiornik 1000-litrowy ze stelażem można kupić już za 200 zł. Reszta kosztów to drobne elementy instalacyjne oraz nakłady pracy. Gotowe (wycięte) zbiorniki kosztują ok. 350 zł. Znacznym kosztem może być budowa zadaszenia (wersja opcjonalna). Oryginalna budka może kosztować 2000 zł. Za te pieniądze można zrobić z mauzerów nawet 10 sztuk. Koszt ten jest więc wielokrotnie niższy od kosztu budek fabrycznych.
Budki z recyklingu mają zwolenników i przeciwników. Jest to z pewnością wersja atrakcyjna ekonomicznie. Jednak niezależnie od ich rodzaju i tak przede wszystkim należy zadbać o higienę oraz dobrostan cieląt.