OSM Czarnków inwestuje w ochronę środowiska
Osiągnięcie neutralności klimatycznej w ramach Europejskiego Zielonego Ładu jest ogromnym wyzwaniem dla wielu branż, w tym także dla mleczarstwa. Dodatkowo sytuację komplikuje trwająca wciąż pandemia. Rozmawiamy o tym z prezesem Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Czarnkowie Helmutem Doliwą.
tekst i zdjęcie: RYSZARD LESIAKOWSKI
Czy pandemia koronawirusa wpływa na wyniki finansowe OSM Czarnków?
W ostatnim czasie bardzo wzrosły koszty materiałów niezbędnych do produkcji gotowych wyrobów, zdrożały m.in. różnego rodzaju opakowania, platynki, kubeczki, kartony. Ceny opakowań są podnoszone bez zapowiedzi i ta sytuacja negatywnie wpływa na wyniki finansowe spółdzielni. Trudno wytłumaczyć przyczyny drożejących opakowań, nie wiadomo czy jest to następstwo droższych surowców, czy też perturbacji związanych z COVID-19. Koszty na środki sanitarnohigieniczne mleczarnia ponosiła zawsze, większy reżim sanitarny w czasie pandemii nieco je podwyższył, ale w odniesieniu do obrotów nie są to znaczne kwoty. Natomiast brak sprzedaży galanterii do szkół, przedszkoli i zastój w sektorze HoReCa w okresie pandemii wpływały znacznie na wielkość przychodów. Ponadto ostatnio wyższe są ceny paliw, co czyni transport droższym. Liczyć się trzeba także z wyższymi kosztami energii elektrycznej i gazu, w nowo zawieranych umowach z zakładami energetycznymi ceny mogą być wyższe nawet o 30%. Jesteśmy w klinczu, ponieważ u rolników również nastąpił wzrost kosztów produkcji mleka, m.in. bardzo zdrożały pasze. Nasi dostawcy oczekują wyższych cen skupu mleka.
Jak ocenia Pan możliwości skorzystania przez czarnkowską mleczarnię z Krajowego Planu Odbudowy, funkcjonującego w ramach Europejskiego Funduszu Odbudowy? Na jakie inwestycje w pierwszej kolejności przeznaczyłby Pan pozyskane środki?
Z pewnością konieczne są inwestycje na rzecz ochrony klimatu. W naszym zakładzie w Chodzieży zamierzamy zastosować technologię kogeneracji, która umożliwia produkowanie prądu i ciepła z gazu ziemnego. Jest to inwestycja proekologiczna, wiąże się z wysokimi nakładami i ułatwienia w finansowaniu są wskazane. Tym bardziej teraz, kiedy sytuacja jest niestabilna i przyszłość niepewna. Aktualnie podstawowym zadaniem jest utrzymanie płynności finansowej.
Czy program „Od pola do stołu” wpisuje się w strategię działania OSM Czarnków?
Nasza działalność nie koncentruje się na rynku regionalnym, nasze produkty docierają poza ościenne powiaty, a nawet poza Wielkopolskę. Za pośrednictwem sieci handlowych docierają do konsumentów w Warszawie, Wrocławiu, Szczecinie i w innych miejscowościach. Nasze wyroby nie zawierają konserwantów, dłuższy termin przydatności do spożycia uzyskujemy dzięki wysokiej jakości surowca i odpowiedniej technologii jego przerobu.
Konsumenci obecnie zwracają uwagę nie tylko na wysoką jakość produktów, ale także na oddziaływanie mleczarni na środowisko. Jakie działania spółdzielnia w Czarnkowie podejmuje na rzecz ochrony klimatu?
Jak już wspomniałem, w naszym zakładzie w Chodzieży planujemy inwestycję w kogenerację. Ponadto w tym zakładzie wykorzystujemy w proszkowni tzw. krowią wodę, co obniża zużycie wody wodociągowej, pozyskiwanej z warstw wodonośnych gruntu. Podczas zagęszczania mleka można odzyskać ok. 70% zawartej w nim wody. Czyli jeśli przerobi się 100 tys. l mleka, to odzyskuje się ok. 70 tys. l wody. Dzięki filtrom i czujnikom woda odzyskana z mleka ma jakość wody destylowanej. Wykorzystujemy ją do celów energetycznych, zasila kotłownię oraz obieg wody chłodniczej. Ponadto odzyskiwanie wody zawartej w mleku zmniejsza ilość ścieków spływających do oczyszczalni, która funkcjonuje od 1975 r. i była systematycznie modernizowana. Nasza przyzakładowa oczyszczalnia ścieków w Chodzieży od 10 lat współpracuje z biogazownią. Ścieki kierowane są do biogazowni, w której gaz jest wytwarzany w procesie beztlenowej fermentacji, i później trafiają do rowów oczyszczających. W zakresie oczyszczania ścieków zakład w Chodzieży spełnia wszystkie obowiązujące normy. W ochronę środowiska inwestujemy od lat.
Programy unijne będą promowały rozwój rolnictwa ekologicznego. Co, Pana zdaniem, stanowi największą przeszkodę w rozwijaniu produkcji ekologicznych produktów mleczarskich?
Przebranżawianie wiąże się z inwestycjami, ale to nie jedyny problem. Nowe produkty trzeba wprowadzić na rynek, a konkurencja w zakresie prozdrowotnego nabiału jest bardzo duża. Problematyczna jest także dostępność surowca z gospodarstw spełniających wymogi certyfikatu ekologicznego. W zasadzie jest to możliwe w mniejszych stadach nienastawionych na wysokie wydajności mleczne krów. Takich gospodarstw w Polsce jest niewiele. Pozostaje też kwestia rozdzielenia linii technologicznych do przerobu mleka ekologicznego i konwencjonalnego. Wymaga to rozwiązań organizacyjnych i wiąże się z dodatkowymi kosztami.
Mleko w proszku osiąga na giełdzie Fonterry wysokie ceny. Czy rolnicy mogą liczyć na wyższe ceny skupu mleka?
Analizujemy zdarzenia na giełdzie Fonterry, chociaż nie zawsze odzwierciedlają one ceny sprzedaży w Polsce. Produkujemy m.in. pełne mleko w proszku zawierające 26% tłuszczu w suchej masie, i dobrze mieć orientację, co się dzieje na tym rynku. Ten, kto produkuje odtłuszczone mleko w proszku, siłą rzeczy musi także śledzić sytuację na rynku masła. Notowania produktów mlecznych na rynkach światowych wpływają na cenę tzw. mleka przerzutowego. Obecnie cena mleka przerzutowego wynosi 1,50–1,60 zł za litr i w znacznej mierze zależy od sytuacji. Gdy przykładowo zbliżały się święta majowe czy czerwcowe, to ceny na mleko przerzutowe spadły. Obecnie ceny sprzedaży większości produktów mleczarskich są niekorzystne, nie nadążają za wzrostem kosztów przetwórstwa surowca i produkcji. Ponadto przeobrażenia w handlu, tj. zanik małych sklepów i hurtowni, a rozwój sieci handlowych, powoduje niższe spieniężenie wyrobów od producenta. Jest to sytuacja podobna do tej w gospodarstwach naszych dostawców, którzy odczuwają rosnące ceny paszy, paliwa, nawozów i oczekują zapłaty pokrywającej ponoszone nakłady. Przychody ze sprzedaży gotowych produktów muszą pokryć koszty surowca, jego przerobu oraz umożliwić inwestowanie w rozwój zarówno zakładu, jak i gospodarstw rolnych. Znalezienie takiego kompromisu nie jest łatwym zadaniem.
Dziękuję za rozmowę.