Zdrowotność racic na pierwszym planie
O strategii ograniczania kulawizn w stadach bydła mlecznego rozmawialiśmy z hodowcami ze Stadniny Koni w Pępowie.
tekst i zdjęcia: RYSZARD LESIAKOWSKI
Stadnina Koni Pępowo sp. z o.o. ma długą tradycję w hodowli koni, odnosi także sukcesy w zakresie hodowli bydła mlecznego. W tej firmie mleko produkują krowy rasy holsztyńsko‑fryzyjskiej oraz simentalskiej. Obecnie stado holsztyńsko-fryzyjskie liczy 1350 krów o średniej rocznej wydajności rzędu 13,6 tys. kg mleka. Wysoka jest także mleczność utrzymywanych 420 krów rasy simentalskiej, tj. średnio ok. 9 tys. kg mleka w roku od sztuki. – Wysoką produkcyjność uzyskują wyłącznie zdrowe krowy, a w oborach wolnostanowiskowych bardzo istotna jest zdrowotność racic. Kulejące krowy są na końcu w hierarchii stada, pobierają mniej pasz, co skutkuje zaburzeniami metabolicznymi, które usposabiają do wielu innych schorzeń. Dobra zdrowotność racic przekłada się na ogólną zdrowotność krów i niskie brakowanie, co warunkuje wysoką rentowność i zysk z produkcji mleka. Zdrowe krowy przy zapewnieniu dobrostanu są szczęśliwymi zwierzętami i tylko takie mlecznice mogą osiągać wysoką wydajność życiową, obniżając jednocześnie koszty remontu stada – informuje Marta Grabowska pełniąca funkcję głównego hodowcy w Stadninie Koni Pępowo sp. z o.o. W jej opinii krowy rasy holsztyńsko-fryzyjskiej mają większą skłonność do zapaleń skóry palca oraz ropownicy międzypalcowej (zanokcicy), która w krótkim czasie powoduje opuchliznę kończyny. W obu stadach sporadycznie występują wrzody podeszwy. – Leczenie schorzeń racic u krów holsztyńsko-fryzyjskich trwa znacznie dłużej niż u krów rasy simentalskiej – nadmienia rozmówczyni.
Troska o zdrowe racice
– Na dobrą zdrowotność racic składają się higiena posadzek i ich jakość, systematyczne kąpiele racic, korekcja racic oraz żywienie mineralne jałówek. Krowy rasy simentalskiej utrzymujemy w starym obiekcie, w którym posadzki na korytarzach spacerowych czyszczone są raz dziennie za pomocą ładowarki i dodatkowo są ścielone słomą. Natomiast mlecznice holsztyńsko-fryzyjskie przebywają w nowej oborze, wyposażonej w automatyczne zgarniaki, które czyszczą posadzki kilkanaście razy na dobę – relacjonuje Marta Grabowska. Jak informuje, we wszystkich obiektach powierzchnia betonowych posadzek jest ryflowana. Ponadto w oborach dla krów rasy holsztyńsko-fryzyjskiej posadzki przy poidłach oraz na stanowiskach udojowych są wyłożone gumowymi matami.
– Kąpiele racic u krów rasy holsztyńsko-fryzyjskiej wykonujemy cztery razy w tygodniu. Każda grupa raz dziennie przechodzi przez wannę napełnioną 8-proc. roztworem siarczanu miedzi. Podczas kąpieli zwracamy uwagę, aby w roztworze były zanurzone całe racice. Roztwór wymieniamy po przejściu przez wannę 200–220 krów – relacjonuje hodowczyni. Natomiast w stadzie simentali kąpiele racic przeprowadzane są co dwa tygodnie, każda grupa przechodzi przez wannę dwa razy dziennie. – W przyszłym roku oborę dla krów simentalskich wyposażymy w nową halę udojową, co usprawni organizację pracy – nadmienia rozmówczyni. W jej przekonaniu o zdrowotność racic trzeba dbać już u jałówek, stosując dodatki mineralno-witaminowe, podawane w mieszaninie TMR, oraz zapewniając stały dostęp do lizawek mineralno-witaminowych. W późniejszym czasie na zdrowotność racic krów wpływa systematycznie prowadzona korekcja.
Organizacja korekcji racic
Korekcja racic u krów w obu utrzymywanych rasach jest zorganizowana tak samo. Raz w miesiącu objęte są nią krowy między 120. a 150. dniem laktacji oraz na ok. 40 dni przed zasuszeniem. Firma korekcyjna każdorazowo wykonuje zbieg u 200–250 krów rasy holsztyńsko-fryzyjskiej i u ok. 60–70 krów rasy simentalskiej. – Korekcję przeprowadzamy co miesiąc podczas doju, wytypowane sztuki są oddzielane od stada do kojca zabiegowego za pomocą bramki selekcyjnej. Przebiega to płynnie, zwierzęta przyzwyczaiły się do dźwięku szlifierek i odgłosów towarzyszących korekcji racic. Zabiegu nie łączymy ze szczepieniami oraz nie wykonujemy podczas upałów. Staramy się minimalizować stres i dzięki temu podczas korekcji racic nie notujemy spadku wydajności mlecznej – relacjonuje Marta Grabowska. Jak informuje, oprócz comiesięcznej korekcji racic, wykonywanej przez firmę usługową, na obu fermach przeprowadzane są bieżące korekcje uzupełniające przez etatowego korektora, zatrudnionego w Stadninie Koni Pępowo.
– Każda z ferm wyposażona jest w poskrom. Ponadto w tym roku zakupiliśmy za ok. 100 tys. zł nowoczesny poskrom firmy DP Agro Ldt. Posiada on hydrauliczny napęd bramki przedniej, pasa brzusznego oraz windy kończyn przednich i tylnych. Urządzeniem można sterować za pomocą pilota, zatem jedna osoba może wprowadzić zwierzę do poskromu i przeprowadzić korekcję racic w bardzo bezpiecznych warunkach – mówi hodowczyni. Informuje, że w dotychczas użytkowanym poskromie korekcja racic u 10 krów trwała 2–3 godziny, a w nowym zajmuje około pół godziny.
Genetyczna odporność na choroby racic
– Jako spółka skarbu państwa zobligowani jesteśmy do doskonalenia genetycznego bydła. Prowadzimy pracę hodowlaną w kierunku poprawy wszystkich cech, w tym także zdrowotności racic. Bardzo podoba mi się idea projektu „CGen korekcja”, dane z korekcji racic są gromadzone i posłużą do opracowania wartości hodowlanej dla zdrowotności racic krów utrzymywanych w naszym kraju. Dlatego zależy mi na uczestniczeniu w tych pracach. Projekt jest systematycznie rozwijany, podobnie jak aplikacja „CGen korekcja” – mówi Marta Grabowska. W jej opinii wspomniana aplikacja jest bardzo przydana do rozliczania się z firmą korekcyjną za świadczone usługi. Każdą wizytę można podsumować, wydrukować, wiadomo, ile założono opatrunków czy bloków. Jak informuje rozmówczyni, aplikacja „CGen korekcja” wymaga udoskonalenia, aby była bardziej użyteczna w codziennej pracy. Mankamentem jest brak raportów analizujących poszczególne miesiące. – Gdy korekcja racic prowadzona jest dywanowo, tj. w całym stadzie 2–3 razy w roku, to łatwo się zorientować w skali problemów z racicami. Nasz system organizacji korekcji racic wymaga innego sposobu raportowania zdarzeń w zakresie zdrowotności racic. Pomysł wykorzystania aplikacji jest dobry, ale funkcjonalność w codziennym użytkowaniu wymaga udoskonalenia – mówi hodowczyni.
Kulawizny wykrywać na wczesnym etapie rozwoju
Pytamy rozmówczynię, jakie działania na rzecz poprawy zdrowotności racic przyniosły największy efekt. – Z naszych obserwacji wynika, że duży wpływ na zdrowotność racic mają systematyczne kąpiele z kontrolą liczby krów, które przeszły przez środek dezynfekcyjny. Na bieżąco należy wyłapywać sztuki z początkowymi objawami kulawizny i takimi zwierzętami należy jak najszybciej się zająć, aby nie dopuścić do rozwoju tego schorzenia – odpowiada Marta Grabowska. Informuje, że w Stadninie Koni Pępowo kontrolę kulawizn przeprowadza się raz w tygodniu, kiedy wydojone krowy wracają z dojarni korytarzem przepędowym do obory. Ponadto każdy z pracowników ma obowiązek zgłaszania kulejących krów do etatowego korektora. – Kulawiznę można skutecznie i szybko wyleczyć tylko na bardzo wczesnym etapie jej rozwoju – podkreśla rozmówczyni.
Schładzanie krów w poczekalni
Trzeba przyznać, że hodowcy ze Stadniny Koni Pępowo dołożyli wielu starań, aby stworzyć zwierzętom możliwie jak najlepsze warunki. Przykładem jest wspomniana troska o zdrowotność racic oraz funkcjonujący od 2019 roku na fermie krów rasy holsztyńsko‑fryzyjskiej system schładzania krów w poczekalni. Składa się on z 12 pionowych wentylatorów, zamontowanych w trzech rzędach, oraz instalacji wodnej z dyszami moczącymi sierść krów tzw. grubą kroplą. – Sierść nawilżana jest przez minutę, po czym włączają się wentylatory na trzy minuty, które kierują na zwierzęta strumień powietrza o prędkości 3,2 m/sek. Takich cykli jest sześć. System jest wyposażony w sterownik mierzący wskaźnik THI i gdy przekroczy wartość 64, automatycznie uruchamiane są dysze wodne i wentylatory – relacjonuje hodowczyni. Jak informuje, krowy schładzane są przed dojem przez około pół godziny podczas oczekiwania na dój oraz dodatkowo między dojami. Schładzanie między udojami jest przeprowadzane rano i po południu, każdorazowo trwa ok. 1,5 godziny (trzy grupy krów po pół godziny każda, co daje sześć grup w ciągu dnia). – W poczekalni schładzamy krowy nawet w nocy, gdy temperatura nie spadnie poniżej 17°C. Wtedy każda grupa mlecznic schładzana jest przez ok. 40 minut – uzupełnia rozmówczyni. Jak informuje, schładzanie krów podczas upałów znacząco ogranicza spadek średniej dziennej wydajności mlecznej, tj. z 43 kg do 42 kg mleka dziennie na krowę. Wcześniej, gdy system schładzania zwierząt w poczekalni nie funkcjonował, spadek średniej dziennej wydajności wynosił ok. 4 kg mleka.
Wypowiedzi rozmówczyni ze Stadniny Koni Pępowo dowodzą, że troska o dobrostan zwierząt ma wiele aspektów i z pewnością inwestowanie w poprawę warunków ich utrzymania jest dla hodowcy korzystne.