Rynek mleka – stan i perspektywy
Podczas konferencji towarzyszącej targom Ferma Bydła w Bydgoszczy Dorota Śmigielska, analityk rynku mleka w PFHBiPM, przedstawiła obecną sytuację branży mleczarskiej. Na potrzeby naszego miesięcznika prelegentka przygotowała syntezę swojego wystąpienia.
tekst: Dorota Śmigielska; zdjęcie: Mateusz Uciński
Od wielu lat utrzymuje się trend spadkowy pogłowia krów mlecznych, delikatny wzrost odnotowano jedynie w latach 2016–2018. Na koniec 2021 r. pogłowie ukształtowało się na poziomie 2,035 mln szt. i było o 4,3% niższe niż w grudniu 2020 r. oraz o 3,7% niższe niż w czerwcu 2021 r. Warto zaznaczyć, że populacja aktywna będąca pod oceną prowadzoną przez PFHBiPM stanowi 39% pogłowia krów mlecznych w Polsce. Najwięcej krów, bo aż 83%, utrzymywanych jest w siedmiu województwach (mazowieckie, podlaskie, wielkopolskie, warmińsko-mazurskie, łódzkie, kujawsko-pomorskie, lubelskie). Utrzymywanych jest tam 83,77% krów pod oceną. W Polsce od wielu lat obserwujemy proces koncentracji produkcji, o czym może świadczyć fakt, że w ciągu ostatnich 10 lat zmniejszyła się liczba krów utrzymywanych w najmniejszych gospodarstwach, posiadających do 15 ha – z 37,7% w 2010 r. do 24,7% w 2020 r. Zwiększył się natomiast udział gospodarstw powyżej 30 ha – z 30,2% do 44,7%. Trend spadkowy obserwowany jest również w Unii Europejskiej, gdzie na koniec 2020 r. utrzymywano 20 545,5 szt. krów mlecznych. Polskie pogłowie stanowi 10,35% unijnego pogłowia tych zwierząt. Spadek liczby krów niwelowany jest stale rosnącą wydajnością jednostkową. Na koniec 2021 r. wydajność całej populacji wynosiła 7015 kg mleka. Stada będące pod oceną PFHBiPM osiągają znacznie wyższą wydajność – 8837 kg. Tu należy zaznaczyć, że krowy niebędące pod kontrolą użytkowości osiągają zdecydowanie niższą wydajność – 5851 kg. Jest to poziom poniżej średniej unijnej, który wynosi ponad 6000 kg. Natomiast krowy oceniane zdecydowanie przekraczają średnią unijną. Jak wcześniej wspomniano, ograniczenie w pogłowiu niwelowane jest wzrostem wydajności, co znajduje odzwierciedlenie w stale rosnącym skupie mleka.
Co prawda ubiegły rok był rokiem wyjątkowym, ponieważ do tej pory średnioroczny wzrost skupu wynosił około 2%, natomiast 2021 r. zakończyliśmy skupem tylko o 0,4% wyższym niż w 2020 r. W 2021 r. do podmiotów przetwarzających mleko trafiło 12 117,3 mln litrów tego surowca, co stanowi 8,5% w Unii Europejskiej. Około 54% skupu w Polsce pochodzi od krów będących pod oceną PFHBiPM. Nie tylko pod względem skupu ubiegły rok był wyjątkowy, ale także pod względem ceny, która rosła w każdym miesiącu, nie odnotowano sezonowego spadku. Średnia cena surowca w 2021 r. ukształtowała się na poziomie 1,54 zł/kg i była o 13% wyższa niż w 2020 r. Pomimo że jesteśmy jednym z największych producentów mleka w Unii Europejskiej, to pod względem ceny sytuacja wygląda zdecydowanie gorzej. W zależności od miesiąca zajmujemy 12. lub 13. miejsce od końca, a cena, jaką otrzymują polscy producenci, jest zdecydowanie niższa od średniej unijnej. Dla przykładu średnia cena mleka w UE w 2021 r. wynosiła 36,32 EUR/100 kg, w Polsce natomiast 34,46 EUR – różnica 6,4%.
Zarówno Polska, jak i cała Unia Europejska jest samowystarczalna pod względem produkcji mleka. Wskaźnik samowystarczalności w naszym kraju w 2020 r. wynosił 122%, w UE natomiast 114,85%. Polacy w 2021 r. średnio spożywali 229 kg mleka na osobę, wraz z mlekiem przeznaczonym na przetwory, bez masła. Niestety prognozy IERiGŻ-PIB pokazują, że w 2022 r. konsumpcja spadnie do 227 kg na osobę. W porównaniu z niektórymi krajami UE mamy pod tym względem jeszcze wiele do nadrobienia. Niewielkie spożycie przyczynia się do tego, że sporą część produkcji musimy wyeksportować. Wartość eksportu produktów rolno-spożywczych na koniec 2021 r. osiągnęła rekordowy poziom, tzn. 37 mld EUR, z czego 3 mld EUR stanowił eksport produktów mleczarskich. Udział wartości wywozu artykułów mleczarskich stanowi 7% całej wartości eksportu produktów rolno-spożywczych i w ostatnim roku wartość ta wzrosła o 13%. Nasze produkty w ponad 70% trafiają do krajów unijnych, ale cieszą się również zainteresowaniem ze strony Chin, Wielkiej Brytanii, USA czy Arabii Saudyjskiej.
Obecnie wszyscy – zarówno producenci żywności, jak i konsumenci – żyjemy w bardzo trudnych czasach. Na koniec 2021 r. mieliśmy najwyższy poziom inflacji od 2000 r., która wynosiła 9,2%. Jest ona zdecydowanie wyższa od celu inflacyjnego, ustalonego na poziomie 2,5%, oraz od górnej granicy odchylenia od tego celu, który Rada Polityki Pieniężnej ustanowiła na poziomie 3,5%. Inflacja w UE wynosiła w tym samym czasie 5,1%. Spośród produktów, których ceny najbardziej wzrosły, warto wymienić: autogaz – wzrost o 52%, opał – o 40%, olej napędowy – o 32%, ale także masło – o 19%. Tak wysokie wzrosty cen przekładają się na decyzje podejmowane podczas zakupów przez konsumentów. Około 52% z nich zadeklarowało, że rezygnuje z zakupu niektórych produktów, w tym również z masła, które ich zdaniem jest zbyt drogie. Wzrost cen produktów wiąże się ze wzrostem kosztów produkcji. W przypadku producentów mleka największe znaczenie mają ceny nawozów i pasz. W ciągu roku cena saletry amonowej wzrosła o 164%, mocznika – o ponad 125%. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku pasz. Pszenica paszowa w okresie od stycznia 2020 do lutego 2022 podrożała o 43%, kukurydza – o 38%, śruta rzepakowa – o 86%, a sojowa – o 64%. Niestety sytuacja między Ukrainą a Rosją przyczyni się do jeszcze większych podwyżek, co odczuwamy już dziś.
Polski rząd podejmuje działania, aby złagodzić wzrost kosztów. Od 1 lutego 2022 r. obowiązuje Tarcza antyinflacyjna 2.0, której głównym założeniem jest obniżenie stawki VAT na nawozy, paliwo i niektóre produkty żywnościowe. Jednak warto zaznaczyć, że obniżenie stawki VAT zadziała jedynie chwilowo. Ceny szybciej reagują na podwyżki stawki VAT niż na jego obniżki. Już teraz widzimy, że mimo tarczy 2.0 ceny drastycznie rosną. Ale nie tylko wysokie koszty produkcji są zagrożeniem dla producentów mleka. Dochodzi do tego polityka unijna, która może być zarówno zagrożeniem, jak i możliwością, i coraz silniejsza presja ze strony organizacji prozwierzęcych. Komisja Europejska obecnie zastanawia się nad wprowadzeniem całkowitego zakazu promocji mięsa i wina, organizacje ekologiczne apelują o wprowadzenie podatku od mięsa. Jeśli takie pomysły zostaną wprowadzone w życie, to niestety jest obawa, że kolejne mogą dotyczyć mleka i jego przetworów.
Przed producentami mleka wiele wyzwań, jednak ze światowych prognoz dotyczących spożycia mleka i liczby ludności można wywnioskować, że zapotrzebowanie na ten surowiec i jego produkty nadal będzie rosło.