Kamery pomogą zapobiegać kulawiźnie
Odpowiednio ustawione kamery pomagają wykryć wczesne oznaki kulawizny w liczącym 150 cieląt stadzie rasy holsztyńsko-fryzyjskiej w Kingston Maurward College of Agriculture na obrzeżach Dorchester.
Tekst: Mateusz Uciński
Wspomniane wcześniej kolegium w Dorset współpracuje z Wessex Internet nad wieloma projektami mającymi na celu poprawę zdrowia i dobrostanu zwierząt gospodarskich, a także zmniejszenie emisji dwutlenku węgla. David Cotterell, kierownik uczelnianego gospodarstwa, nie raz podkreślał, że monitorowanie mobilności stada jest bardzo ważne, ponieważ wczesne wystąpienie kulawizny istotnie wpływa na apetyt zwierząt i produkcję mleka, a także powoduje duży dyskomfort u utrzymywanych zwierząt. Teraz wprowadzono bardzo ścisłą obserwację krów przy pomocy kamer.
System ten rozpoznaje utrzymywane sztuki już od czubka i to nie na podstawie kolczyków, czy numerów wymalowanych na plecach, ale bazując na kształtach i kolorach umaszczenia. Można to porównać do rozpoznawania twarzy u ludzi.
Jak zauważa Cotterell, dwa razy każdego dnia krowy przechodzą obok kamery, a ta obserwuje subtelne zmiany ruchów ciała, czyli rzeczy, których nie widać gołym okiem. Oznacza je i przyznaje im punkty, a jeśli przekroczona zostanie określoną liczbę, oznaczy to potencjalną kulawiznę.
Kamery, oprócz tego przesyłają obraz na żywo z powrotem do bazy z dojarni. Dzięki temu gospodarstwo może korzystać z oprogramowania analitycznego CattleEye do zdalnego monitorowania stanu zdrowia bydła i podejmowania na czas decyzji w całym stadzie. Dzięki temu, możliwa jest chociażby prowadzona na czas korekcja racic, a także aktywne uczestnictwo w programach Królewskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami ( RSPCA ).
Nadmienić trzeba, że uczelnia współpracuje również z Wessex Internet nad szeregiem czujników temperatury i wilgotności w oborze, a także pod kątem monitorowania stężenia metanu i amoniaku.
David Cotterell przyznaje, że ilość danych jest ogromne, ale bardzo ważne jest posiadanie systemów filtrujących te dane, ponieważ nie ma czasu na analizowanie wielu ich fragmentów i dlatego potrzebny jest program, który potrafi zidentyfikować krowy potrzebujące pomocy.
Digby Sowby, kierownik projektu internetowego w Wessex, powiedział podczas webinaru Digital Dorset, że koszty niektórych z tych technologii są bardzo rozsądne. Dopasowaną kamerę można kupić za 150 funtów, a koszty oprogramowania oscylowały w granicach 3 – 4 000 funtów dla stada liczącego 150 sztuk. Zauważył on także, że korzystanie z takiego sprzętu ma wiele zalet, gdyż będzie to miało wpływ na identyfikowalność w łańcuchu dostaw, jest przydatne z perspektywy pracy i możliwe, że przyciągnie nowych ludzi do rolnictwa.