Strategia zwalczania much
Muchy są nie tylko uciążliwe, ale także stanowią duże zagrożenie dla zdrowia bydła mlecznego utrzymywanego w budynkach i na pastwisku. W jaki sposób ograniczyć populację tych wszędobylskich owadów w okresie lata – swoim doświadczeniem dzieli się lek. wet. Dominik Ruciński, prowadzący lecznicę weterynaryjną w Czaczu (Wielkopolska).
tekst i zdjęcia: RYSZARD LESIAKOWSKI, zdjęcia: Zofia Borowska-Dobrowolska
Hodowcy z reguły podejmują walkę z muchami zbyt późno, co wynika z nieznajomości cyklu rozrodczego tych owadów. W efekcie populacja much w oborze bardzo szybko rośnie i nie można tego procesu zahamować. Błędem jest także stosowanie tylko jednej metody zwalczania much – mówi lekarz weterynarii. Jak informuje, samica muchy żyje zaledwie około czterech tygodni, za wyjątkiem pokolenia jesiennego, które może przezimować w stanie hibernacji. Mimo krótkiej żywotności muchy charakteryzują się niebywałą zdolnością do rozmnażania się. – W ciągu swojego życia samica składa 600–1000 jaj, z których wylęgają się kolejne pokolenia much – podkreśla rozmówca.
Cztery etapy rozwoju
Jak informuje lekarz, cykl życiowy muchy domowej składa się z czterech etapów, tj.: jaja, larwy, poczwarki i postaci dorosłej. Samica składa jaja w miejscach bogatych w składniki pokarmowe takie jak białko i węglowodany. Może to być obornik, zwłaszcza pochodzący od cieląt, zawilgocona pasza itp. Po jednym, dwóch dniach z jaj wykluwają się larwy, żerujące w miejscu złożenia jaj. Zależnie od warunków: temperatury i dostępności składników pokarmowych, stadium larwalne muchy domowej trwa od kilkunastu dni do nawet dwóch miesięcy. Następnie larwy przepoczwarzają się. Poczwarki przebywają w kokonach zwanych bobówkami, z których po kilku dniach wylatują młode muchy, te po jednym, dwóch dniach osiągają dojrzałość płciową i mogą składać jaja. – W dobrych warunkach odżywczych i temperaturze 25°C cykl rozwojowy muchy domowej trwa około dwóch tygodni. W niższych temperaturach czas ten wydłuża się – mówi lekarz weterynarii z Czacza. Informuje, że w temperaturze poniżej 12°C muchy wchodzą w stan hibernacji, w którym mogą przeżyć nawet sześć miesięcy. Zabójcze dla much i larw są temperatury poniżej -15°C i powyżej 45°C.
Zdaniem rozmówcy biologia muchy domowej wyjaśnia, dlaczego budynki gospodarskie, a zwłaszcza cielętniki, są bardzo dobrym siedliskiem dla much, zarówno latem, jak i w okresie jesienno-zimowym. W obiektach tych nie dochodzi do temperatur zabójczych dla much i ich larw. Ponadto dobrym siedliskiem dla tych owadów, umożliwiającym całoroczne bytowanie, jest kożuch powstający z gnojowicy przechowywanej w kanałach pod posadzką ażurową. Muchy mogą także przetrwać zimę w oborniku w oborach z głęboką ściółką.
Strategia zwalczania
– Do zwalczania much w oborach należy przystąpić wczesną wiosną, tj. w marcu, a nawet w lutym. Warunkuje to przedstawiony cykl rozwojowy tych owadów – zaleca lekarz. Jak wyjaśnia, muchy, które były w okresie jesienno-zimowym w stanie hibernacji, budzą się na wiosnę i składają jaja, z których lęgną się następne pokolenia. Przerwanie tego procesu umożliwia zmniejszenie populacji much w budynkach gospodarskich. Orężem są zabiegi sanitarne, higieniczne oraz różne metody eliminowania owadów.
– Z nastaniem cieplejszych dni trzeba częściej wymieniać ściółkę, czyścić korytarze gnojowe, zapobiegać powstawaniu kożucha w kanałach na gnojowicę. Istotnym zabiegiem sanitarnym jest bielenie pomieszczeń dla zwierząt – dzieli się doświadczeniem rozmówca. Wiosną w pierwszej kolejności należy przystąpić do eliminowania osobników wybudzonych ze stanu hibernacji. Niszczenie postaci dorosłych trzeba kontynuować aż do jesieni. Wykorzystać do tego celu można muchołapki z substancjami wabiącymi, lepy i sznury lepowe rozwieszane pod sufitem oraz owadobójcze lampy UV. Efektywność tych lamp jest tym większa, im bliżej posadzki są zamontowane. Fizyczne sposoby eliminowania much są bezpieczne dla zwierząt.
Ważnym orężem jest stosowanie chemicznych środków owadobójczych o działaniu kontaktowym i pokarmowym. W opinii rozmówcy dobre efekty daje smarowanie lub opryskiwanie insektycydami miejsc nasłonecznionych w okolicy parapetów, futryn, gdzie najczęściej muchy przebywają. Jak informuje rozmówca, muchy mają zdolność uodporniania się na substancje czynne zawarte w środkach owadobójczych i z czasem ich skuteczność maleje. Dlatego należy zmieniać preparaty, a w zasadzie substancję czynną.
Koniecznie zwalczać larwy
– W strategii zwalczania much, obok eliminowania samic, które składają jaja, ważne jest równoległe stosowanie larwicydów. Hamują one rozwój larw, uniemożliwiając przepoczwarzanie się – mówi lek. wet. Dominik Ruciński. W jego opinii są to preparaty relatywnie bezpieczne dla zwierząt, mogą być stosowane do posypywania, polewania lub opryskiwania ściółki. Pamiętać trzeba o częstej jej wymianie, zwłaszcza w kojcach dla cieląt. Nową ściółkę należy traktować larwicydem.
Często w bardzo bliskim sąsiedztwie budynków inwentarskich znajduje się płyta obornikowa, gdzie muchy masowo składają jaja, z których wylęgają się larwy. – W jednym kilogramie obornika może znajdować się nawet ok. 5 tys. larw – nadmienia rozmówca. Jego zdaniem niszczenie larw w oborniku składowanym na zewnątrz za pomocą larwicydów może okazać się mało skuteczne i jest dość drogim zabiegiem. Dlatego lekarz proponuje w okresie lata okrywanie folią lub plandekami pryzm z obornikiem. Dzięki temu pod okryciem rośnie wilgotność do pow. 80% oraz temperatura pow. 45°C. Takie warunki nie sprzyjają bytowaniu larw, dlatego giną. Wymogiem tej strategii jest szczelne okrycie pryzmy obornika.
Do intensywnego wylęgu much może dochodzić także w oborach z posadzką ażurową, pod którą znajdują się kanały na gnojowicę. – Nie można dopuścić do tworzenia się kożucha, który jest miejscem składania jaj i wylęgu larw – przestrzega rozmówca i zaleca okresowe mieszanie gnojowicy za pomocą mieszadeł.
Jak informuje lekarz, larwy można także zwalczać metodą biologiczną, metoda ta nosi nazwę „biomucha”. Są to gatunki much będące naturalnym wrogiem muchy domowej. Biomucha odżywia się larwami much, przerywając w ten sposób ich cykl rozwojowy. W opinii rozmówcy metoda ma zastosowanie w dokładnie zamkniętych budynkach inwentarskich i najlepiej sprawdza się w chlewniach. Biomucha wyklucza stosowanie insektycydów w pomieszczeniach.
Muchy – duże zagrożenie dla zdrowia zwierząt
– Walka z muchami jest jednym z działań na rzecz poprawy dobrostanu zwierząt. Plaga much jest sytuacją stresującą, co może objawiać się spadkiem wydajności mlecznej krów oraz obniżeniem odporności, czego efektem jest większa podatność na infekcje – mówi lekarz weterynarii z Czacza. Jak podkreśla, muchy przyczyniają się do rozprzestrzeniania wielu chorób zakaźnych. Owady te przenoszą wirusy, bakterie, pierwotniaki i pasożyty. – Na powierzchni much może znajdować się ok. 6 mln bakterii, a w ich przewodzie pokarmowym aż 30 mln – nadmienia lekarz weterynarii.
Jak informuje rozmówca, muchy przenoszą wirusy, odpowiedzialne m.in. za chorobę niebieskiego języka. Owady te rozprzestrzeniają także bakterie wywołujące wiele chorób gruczołu mlekowego, w tym m.in. letnie zapalenie wymienia. Muchy chętnie przebywają w okolicach oczu zwierząt, a roznoszone przez nie bakterie Moraxella bovis powodują zapalenie rogówki i spojówek u cieląt oraz młodzieży. Często są to infekcje mieszane, np. z wirusem IBR.
Zdaniem lekarza z obecnością much można wiązać biegunki u cieląt, zwłaszcza na tle Cryptosporidium parvum. Pierwotniaki te mają bardzo małą dawkę zakaźną, która z łatwością może być zawleczona przez muchy. Owady te rozprzestrzeniają także pasożyty, np. nicienie powodujące thelazjozę u wypasanego bydła. – Krowy przed wypuszczeniem na pastwisko powinny być chronione przed muchami i innymi owadami za pomocą m.in. preparatów biobójczych i odstraszających – zaleca lek. wet. Dominik Ruciński. Jak podkreśla, zwalczanie much jest ważnym działaniem prewencyjnym, ograniczającym szerzenie się wielu chorób, w tym zakaźnych, i zaznacza, że w swojej wypowiedzi wymienił tylko przykładowe schorzenia.